nieuczciwe sędziowanie w strzelectwie

Z ostatniego numeru "Strzału" i zrobionej tam relacji z zawodów, znaczy I rundy pucharu polski w wrocławiu dowiedziałem się, że Grzegorz Gładyszewski wypaczył wyniki w konkurencji karabinowej. Wie ktoś o co chodzi?

A kto był autorem tego tekstu w Strzale?

ja znam strzelectwo ale nie byłem do tej pory na waszym forum tylko czytałem. artykuły Weilera w Strzale są zawsze bardzo mądre więc trzeba to poruszyć bo skrzywdzono zawodnika WKS Śląsk Wrocław. A na tym forum sporo dyskutują zawodnicy i inni. taka dyskusja o poziomie sędziowania jest moim zdaniem potrzebna.

A coś bliżej. Grzegorz Gładyszewski był sędzią głównym tych zawodów? Jak wpłynął na wyniki? Może ktoś by skan tego artykułu przesłał.

napisał Wojciech Weiler, że tak:

'' We wszystkich trzech meskich konkurencjach karabinowych zwycieżyl Robert Kraskowskki (Legia Warszawa), w Kdw3x40 osiagajac wyraźnie wyrożniajacy sie wynik 1161+97,3 pkt. Wielka szkoda, że błąd Grzegorza Gładyszewskiego - delegata technicznego PZSS - spowodowal, iż Damian Komolka (Śląsk Wrocław), który konkurencje podstawową ukończył z drugim rezultatem, został pozbawiony tego wyniku. Na przyszłość przydałoby się więcej uwagi, ale tez rozwagi i spokoju - wszyscy tego oczekują od wysłanników Zwiazku powolanych do czuwania nad zawodami.''

chyba jasno to jest napisane ale piszac pytalem o szczegoly, czy ktos wie o co dokladnie chodzilo aby to nie przechodzilo sobie o tak, bylo i mineło. jak nikt nie wie to trudno.

Tak jest! To ja: Howard Webb polskiego strzelectwa sportowego (nb. to mi dobrze wróży, bo tydzień temu Webb sędziował Finał Ligi Mistrzów Bayern Monachium kontra Inter Mediolan na Santiago Bernabeu )

OK, a teraz na serio. Widziałem ten wątek wcześniej, ale chciałem tekst Wojciecha Weilera przeczytać w oryginale. Strzału nie kupuję, bo 2-3 stronki o strzelectwie sportowym na 80 stron o maszynach do zabijania ludzi to za mało, bym chciał wydać kilkanaście złotych.... W "empiku" sobie te 3 strony przeczytałem, a jak widzę "Puddle" nawet zacytował dokładnie treść tego fragmentu (poszedł chyba w koszta, ale dzięki!).

(autocenzura: wykasowałem fragment niemerytoryczny, by sympatycy GW poczuli, że odnieśli kolejny sukces)

Ale wróćmy do tematu.

Damian Komolka (Śląsk Wrocław) wiedząc, że pierwsza zmiana Kdw3x40 jest zmianą juniorów podszedł do losowania stanowisk (jako jedyny senior) i rozpoczął konkurencję. I tu faktycznie był mój błąd, bo powinienem go wyprosić ze strzelnicy, ale byłem przekonany, że tak jak w innych konkurencjach, organizatorzy zdecydowali się na "mieszane" zmiany juniorów i seniorów. A tak nie było. W tej konkurencji ostateczny program zawodów stanowił jasno: I zmiana - juniorzy, II zmiana - seniorzy. Przenosząc to na grunt piłki kopanej (na której znają się wszyscy): sędzia puszcza grę, bo nie zauważył faulu (błąd sędziego) w polu karnym, ale sędzia boczny sygnalizuje faul. Sędzia przerywa grę i po konsultacji z sędzią bocznym dyktuje rzut karny. Tak właśnie było w tym przypadku tylko my mieliśmy więcej czasu na decyzję. Zgodnie z przepisami zebrało się Jury Zawodów (Jolanta Samulewicz, Grzegorz Pietrzyk i ja, jako DT). Bardzo zależało nam na tym, by nie zaburzyć procesu szkoleniowego (I runda PP dla Kadry to w końcu strzelania kontrolne). Dlatego nie zdjęliśmy zawodnika ze stanowiska. Dzięki temu, trener kadry miał realny wynik Damiana Komolki, który to wynik trener może użyć w swoich analizach, pomimo, że start został potraktowany, jako PK (poza konkurencją). Poza tym, Jury wyraziło opinię, że Damian może wystartować w regularnej zmianie seniorów - tym samym Jury dało mu drugą szansę, uznając, że strzelanie ponad 3 godz. konkurencji PK nie daje przewagi nad innymi zawodnikami.

Czy się to Panu Weilerowi podoba, czy nie - wynik z "juniorskiej" zmiany Damiana Komolki NIE MÓGŁ być uznany. Taka była decyzja Jury i była jedyną możliwą w rozumieniu przepisów. Pisanie, że "... błąd Grzegorza Gładyszewskiego (....) spowodował, iż Damian Komolka (Śląsk Wrocław) (...) został pozbawiony tego wyniku" jest kłamstwem. Gdyby bowiem nie było "błędu" to Damian w ogóle by nie strzelał w tej zmianie, bo nie zostałby dopuszczony do strzelania, więc nie byłoby czego go pozbawiać. Liczę więc na większą rzetelność Pana Weilera w kolejnych wydaniach Strzału.