Pomóżmy!!!

OK, pisałem na prive, na TYM Forum Gdy jest się zalogowanym w prawym górnym rogu.

Nie uwierzę, że w strzeleckim środowisku Bydgoszczy nie ma nikogo, kto mógłby pomóc w nawiązaniu kontaktu z uznanym specjalistą, który po prostu poprowadziłby Adasia i pomógł w kontaktach ze szpitalem. Nie chodzi przecież o żadną korupcję, tylko o fachową pomoc, poradę, czy wreszcie zwykłe przetłumaczenie ich języka na język polski.

Nie wiem, kto strzela w Bydgoszczy, ale w Lublinie panów doktorów jest sporo i nigdy nie odmówiliby pomocy, wierzę, że w Bydgoszczy jest tak samo. Może po prostu nie znają sprawy i trzeba im powiedzieć o problemie...

Koleżanki i Koledzy z Bydgoszczy! Czas działać - spróbujcie pomóc!!!

Proszę Bydgoszczanie pomóżcie w nawiązaniu kontaktów z lekarzami specjalistami i może innymi szpitalem w Bydgoszczy:) chodzi o zdrowie tego Maleństwa!!!

Czy aby nie jest to przedwczesna panika? Każdy lekarz zobowiązany jest przysięgą do udzielania wszelkiej pomocy pacjentowi. Czyżbyśmy żyli w innym kraju?
To, co dotąd przeczytałem, nie formułuje negatywnych opinii w stosunku do lekarzy. Te negatywne opinie nie są poparte żadnymi konkretami.
Jeśli dzieje się coś złego to jest rzecznik praw pacjenta, izba lekarska i sądy powszechne.

Jednak sam niejednokrotnie spotkałem się z indolencją lekarzy. Ale wiedziałem, gdzie jest gabinet ordynatora, dyrektora czy rektora. Są jeszcze media: radio, telewizja, prasa. Wystarczy o tym wspomnieć ordynatorowi

Niestety taka jest rzeczywistość, że w tym szpitalu rodzic nie ma łatwo!!! Napisałam wszystko to co mogę upublicznić, ale jest o wiele gorzej!!! Nie mowa tu o lekarzach, ale o całym personelu medycznym. Jeżeli istnieje możliwość by ktoś pomógł to proszę o pomoc! Jeżeli nie da rady to trudno, ale zawsze wart spróbować!

Pani Kamilo! Skoro nie chodzi tutaj o lekarzy to jest dobrze, to oni zadbają o zdrowie Pani dziecka. Kilkumiesięczny maluch nie potrzebuje bezpośredniej opieki rodziców w szpitalu. Proszę zaufać lekarzom, kontaktować się z nimi i z ordynatorem. Warunki w naszych szpitalach są różne i należy się z tym pogodzić. Rodzic ma prawo do ciągłego kontaktu z dzieckiem i nikt nie może mu tego zabronić. Często rodzice śpią na podłodze przy łóżku dziecka. Najważniejsze by Pani i cała rodzina była dobrej myśli, czego z całego serca życzę.