Rola trenażerów w procesie szkolenia strzelców s..

Zgadzam się z hexerem. To co pisze kolega RadekReden to lekka bzdura. Sam używam scatta i znam się trochę na tym. Montowanie trenażera dla początkującego zawodnika ma chyba na celu tylko zabawę w "kto ma mniejszą L-kę". Brak wyuczonej techniki oraz co najważniejsze brak wytrzymałości i stabilności złożenia, nie służą używaniu a przede wszystkim analizie techniki u "żółtodzioba". Strzelec, który coś już potrafi znajdzie w trenażerze sporo pomocy. Jak większość wie, technika strzału się zmienia. Rolą trenera jest znaleźć takie ustawienia, które byłyby wygodne, powodowały jak najmniejszy ubytek energetyczny a przede wszystkim były skuteczne. Wtedy pomoc np. Scatta jest nieoceniona. Zwłaszcza w najnowszym produkcie z sensorem rozpoznającym tarczę, z którym strzelanie "live" jest możliwe. Zawodnik nie musi widzieć ekranu. Ma się skupić na postawionym przez Trenera zadaniu i i jak najlepiej je wykonać, mając do dyspozycji lunetę (ekran siussa, czy zmieniając tarcze na 10m). To Trener mając pełny obraz ruchów i wyników strzału może na bieżąco analizować strzały i wyłapywać błędy w technice. Poza tym zawodnik może "zobaczyć" a nie tylko "odczuć" co daje zmiana postawy, ustawienia pasa, ostrogi, sposobu trzymania broni itd.

Hexer napisał: - "A których to czynności jest owa namiastka treningu pozbawiona?",

oczywiście chodzi o trening przy pomocy skat-a,

odpowiadam: odrzutu po zainicjowanym strzale (od momentu startu pocisku aż do wylotu z lufy) - ten ogromnie długi czas decyduje gdzie tak naprawdę trafimy, ponieważ nie strzelamy promieniem lasera musimy mieć świadomość rzeczywistych zjawisk fizycznych, którym poddaje się całe nasze ciało jak i układ nerwowy, mamy możliwość wpływania na zjawisko strzały tylko wtedy gdy sobie je oswoimy.
Do ważnych reakcji organizmu wymagających opanowania poprzez trening należą:
- pamięć mięśniowa w walce z odrzutem po zainicjowanym strzale,
- nadpobudliwość psychoruchowa w reakcji na zjawisko świadomości następującego wybuchu związanego ze strzałem.
To tylko malutkie dwa przykłady, o których zapewne wiedziałeś ale musimy wiedzieć, że strzelanie nie kończy się na pociskach napędzanych energią do 120J. Opanowanie znacznych energii powyżej 2000J dla strzelców doświadczonych nie ma nic wspólnego z trenażerami elektronicznymi optycznymi dostępnymi w placówkach cywilnych.

Znam osobiście trenerów i strzelców, którzy twierdzą, że ostre strzelanie na każdym treningu to strata amunicji. Owszem, czasem jej używają - kontrolnie.
Mniej więcej wygląda to tak:
Cały miesiąc klik, klik, klik na sucho.
Potem na koniec miesiąca 60 ostrych - kontrolnie, czy przyrządy się nie rozeszły i żeby nie zapomnieć zapachu prochu. I znowu klik, klik, klik.
Jeden z trenerów zaobserwował dość ciekawe zjawisko:
- Karabin, boczny zapłon, leżąc -
Postawił pustą łuskę na końcu lufy i kazał strzelić. Bęc, łuska spadła.
Podzielił młodzików na dwie grupy. Jedna trenowała na ostro, druga tylko klik, klik i czasem kontrolnie z nabojem.
Ci, którzy trenowali na sucho, dużo prędzej doszli do kunsztu "niespadania" łuski po strzale ostrym.

Forum "Strzelam bo lubię" starzeje/rozwija się godnie. Doczekaliśmy się nawet swojego własnego, polskiego Cheta Skinnera.

Bo teraz nie wiem...
to do/o mnie?

a poczuwasz się?? Wygoogluj sobie