Dla wszystkich strzelców małe ABC

Często spotykanym błędem w grupie powszechnej jest nie wyciszanie telefonów komórkowych (6.11.10 e), na ostatnich zawodach gdzie byłem sędzią głównym osi był zawodnik że nie dość że nie miał wyciszonego telefonu, to odłożył broń załadowaną(6.2.2.6) i odebrał połączenie(6.12.4). Na tym przykładzie zawodnik złamał trzy przepisy, nie dość że przeszkodził innym zawodnikom na osi, to jeszcze stworzył sytuację zagrażającą życiu i zdrowiu innych uczestników. Koleżanki i koledzy strzelcy zachowanie takie jest naganne! Sędzia w takiej sytuacji, nawet stopniując kary miał prawo wyciągnąć czerwoną kartkę.
Wracając do dress code(6.19.2), koleżanki i koledzy strzelcy, bardzo ważne jest jak nas postrzegają osoby postronne, bardzo niedobrze jest gdy ludzie nie z naszej grupy widzą "bandę"uzbrojoną(!) do tego w mundurach polowych, bojówkach czy innych odzieniach paramilitarnych. Strzelectwo wtedy kojarzy się z bojówkami paramilitarnymi a nie ze sportem! Muszę tu także nadmienić o różnego rodzajach koszulkach z napisami...no dobra dla niektórych patriotycznymi, koleżanki i koledzy, o polityce na strzelnicy nie dyskutujemy oraz swoje przekonania polityczno religijne mamy dla siebie. Byłem świadkiem awantury dwóch uzbrojonych ludzi właśnie o napisy na koszulce, zachowanie takie że nie dość wprowadza nerwową atmosferę, to stwarza potencjalnie sytuację niebezpieczną. Sędziowie i tak mają dość pracy
Na koniec do Kolegi GUTENA, dzięki za życzenia i miłe słowa, a dla Wszystkich Wesołych Świąt i mokrego Dyngusa, oczywiście Kolego GUTEN dla Ciebie też

W ostatnich dniach miałem okazję być zawodnikiem na zawodach strzeleckich, start grupa powszechna.
Dobrze od czasu do czasu znaleźć się po drugiej stronie i przyjrzeć się jak pracują sędziowie.
Obraz jaki się jawi jest delikatnie mówiąc, no cóż mało pozytywny.
Organizator zawodów pominął rejestrację na godzinę, co oznacza w praktyce że po wykupieniu startu i odebraniu metryczek zawodnik zaiwania na oś szuka SGO, daje mu metryczkę i czeka na swoją kolej(zasada kto pierwszy ten lepszy). Będąc o czasie na zawodach moja zmiana wypadła jako trzecia, grzecznie ustawiam się do konkurencji i nagle okazuję się że na moje stanowisko jest jeszcze dwóch chętnych, którzy z metryczkami w rękach zgłaszają się do SS. Sędzia stanowiskowy z silnie zaczerwienioną twarzą opindala mnie że co ja tu robię, na co grzecznie mu odpowiadam że naprawiam samochód Brak komunikacji miedzy SGO i SS spowodował całe to zamieszanie a nie zawodnik, tym samym sędzia zamiast być pomocą wprowadza nerwową atmosferę.
Przypominam kolegom sędziom o CREDO SĘDZIEGO, oraz najważniejsze że wymianę poglądów między sobą robimy nie przy zawodnikach! Przypominam także że sędzia ma być przede wszystkim pomocą a nie zadymiarzem, przypominam także o DRESS COD, ten wymóg jest także do nas sędziów kierowany.

Ktoś przypomni od ilu lat nie ma już grupy powszechnej?

Oczywiście zawodnika obowiązuje znajomość przepisów i co do tego nie ma dyskusji (co do organizacji zawodów to wiemy jak jest: raz lepiej raz gorzej, ale tu do sędziów się nie przyczepiajmy, raczej do organizatorów)
Jak w każdym zawodzie macie ludzi którzy pracuję lepiej i gorzej, bardziej się do niego nadają i mniej.
Ponieważ prowadzę najmłodsze grupy strzeleckie to wiem, że często dzieciaki popełniają sporo błędów na osiach. Miałem już do czynienia z różnymi sędziami, takimi którzy ze zrozumieniem podeszli do tematu i takimi przez których dzieciakom się łezka w oku zakręciła. Zaraz powiecie, że to ja czegoś nie dopatrzyłem, że dziecko nie zna przepisów, ale takiego malucha często "zjada stres" i on przed zawodami może znać doskonale przepisy a i tak trema robi swoje. Dzięki dla tych sędziów, którzy potrafią zachować dystans i nie zniechęcić młodego człowieka do uprawiania tego sportu. Bierzcie tez pod uwagę, że w naszym kraju jest masę strzelców samouków, nie każdy ma w sąsiedztwie klub strzelecki, może lepiej przypominać o przepisać, pouczać takich ludzi, edukować w tym sporcie niż wpisywać na listach DSQ. Dzięki za tego posta, przypominajmy o przepisach choćby w takiej formie.
Ze sportowym pozdrowieniem

Oj długo Tylko że jest mały problem jak nazywać sportowców w 100% amatorów posiadających patent zawodniczy jak i ważną licencję PZSS, możesz Kolego dać propozycję na nową nazwę może się przyjmie. Mało tego, jak Kolega by poszukał to do tej pory większość WZSS tak nazywa wydarzenia sportowe rangi L1.
Pozdrawiam.
Arek

Tu nie ma co proponować. O ile mnie pamięć nie myli, w 2010 roku nowelizacja ustawy o sporcie zlikwidowała podział na sport kwalifikowany i amatorski. Wszyscy jesteśmy takimi samymi zawodnikami, strzelamy tylko różne konkurencje. Zatem i jednakowe przepisy nas zobowiązują. To, że przez tyle lat do niektórych taka zmiana nie dotarła, cóż, nie pierwsza i nie ostatnia. Trudność w dostosowaniu się do zmian też ma jakaś nazwę. Mam słabo rozwinięty instynkt stadny, zatem argument, że większość WZSS... jakoś na mnie nie działa.