1. Wystarczy, żeby zobligować PZS do publikacji wszystkich dokumentów, które wynikają ze statutów czy wewnętrznych regulaminów. W ten sposób nie trzeba będzie udostępniać żadnych ksiąg, działania związków staną się transparentne, decydenci zaczną dbać o to, żeby wszystko było zgodne z prawem i zapisami statutu i to po prostu uporządkuje sprawy formalne. A te tzw. sprawy formalne mają realny wpływ na całą działalność. Jeżeli te podstawowe kwestie zostaną uregulowane, to wszystkim ułatwi życie. Jeżeli nie tyle co środowisko, ale nawet członkowie PZS nie mają dostępu do podstawowych dokumentów dotyczących całego związku, a uchwały zarządu są dostępne w wersji papierowej w siedzibie związku (XXI. wiek!) - to może świadczyć to o tym, że władze są jeszcze w innej epoce, a tym samym nie nadają się do sprawowania funkcji w dzisiejszych czasach lub po prostu chcą coś ukryć - nie koniecznie tak musi być, ale tak to wygląda z zewnątrz.
2. Zakaz łączenia funkcji - moim zdaniem słuszny, jeżeli członek zarządu jest jednocześnie trenerem kadry czy szkoleniowcem, to niejako sam siebie ocenia. Wychodzi na to, że kreuje się ludzi niezastąpionych, którzy jednocześnie mają ambicje posiadania i korzystania z szerszej władzy, niż daje im się to w zakresie kompetencji trenera czy szkoleniowca.
