Finał Pucharu Polski

Czy ktoś ma jeszcze wątpliwości, co do naszego sportu? Finał Pucharu Polski - dramat/farsa/żenada. Wystarczy spojrzeć na frekwencję i porównać z latami poprzednimi. Czy Władze PZSS robią jakieś statystyki? Pytanie retoryczne - gdyby robili, to już dawno temu by wprowadzili zmiany - im nie zależy na zmianach. Po co zmiany, jak można państwową głównie kasę podzielić i rządzić. "PZSS - Dziel i rządź" Przecież wszyscy "to" widzą. Finał Pucharu Polski jest dla zawodników, którzy są ambitni, cenią sobie każdą rywalizację, wywalczyli w uczciwej rywalizacji "przepustkę" to tego zacnego i limitowanego grona i dla tych.... którzy zechcą zaszczycić swoją obecnością ten finał corocznych zmagań. No cóż, to tyle torii. A praktyka. Wystarczy porównać listy startowe z komunikatem. Przecież od lat wiadomo, że FPP to wyjazd ... kurtuazyjny wręcz, nic nie wnoszący w nasze strzeleckie życie. Przedtem zawsze w Zielonej Górze, tym razem w Ustce - miejsce nie ma znaczenia. Po IO, ME, MP - Po "co"? Po pietruszkę chyba. Dajcie samochód, komputer, rower, quada, zestaw do paintoballa, tablet, rzutnik multimedialny, TV 55", pralkę, zmywarkę, płytę indukcyjną - wtedy będzie frekwencja Tzw. granty są w cenie - nie rywalizacja, nie tytuły, nie puchary, medale czy dyplomy. Tak teraz motywuje się sport... Przykre, ale prawdziwe. Ktoś ma inne zdanie?

Cała prawda o systemie rywalizacji pt. "Puchar Polski", patrząc na powołanie PZSS na te zawody to i tak "frekwencję" podkręcono. Natomiast w tym roku widzę, że zaniechano klasyfikacji "Zespołowy Mistrz Polski" - jakieś zmiany jednak Tomku nastąpiły...

ja takiego finału jeszcze nie pamiętam..porażka totalna ..nuda i nędza jak cały ten związek z betonowym Kwiatkiem na czele... facet nie kuma ,że swoimi działaniami skazuje polskie strzelectwo na zagładę