Andrzej !!! Jesteś wielki !!! skandal na MP !

Hm nie byłem na MP we Wrocku ale z relacji Zbyszka wynika iż w gronie strzelców mamy jakiegoś bardzo nie miłego ktosia. Kogoś kto niedość że niepotrafi uczciwie wystartować w zawodach i samemu zapracować na swój sukces to jeszcze przeszkadza innym. Andrzeja znam z zawodów PPGP i wiem że jest na tyle dobrym strzelcem że sam sobie tego "0" nie strzelił. Zatem i ja również jestem zdania iż dla takich pseudozawodników jak ten októrym pisze Zbyszek nie ma miejsca w sporcie!!! Smutne że uciekasz się do takich sposobów, nie potrafisz uczciwie barać udziału w zawodach to nie startuj!!!
Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia na MP GP w Bydgoszczy
Hubert Szot

Całe to zdarzenie pozostawiło we mnie ogromny niesmak. To poczucie bezsilności jest potworne, a przy konieczności "zimnego" stosowania przepisów po prostu boli...

Zastrzegam jednak, że nie potrafię rozstrzygnąć (na podstawie suchych faktów - podkreślam!), czy Andrzej Burda sam przypadkowo strzelił 0, czy też ktoś mu to 0 dostrzelił.

Wydaje mi się, że nie będzie żadnym naruszeniem przepisów, czy zasad jeśli dokładnie opiszę - ze względów szkoleniowych tę sytuację.

Andrzej Burda (stanowisko 40) zgłosił obcy strzał (zanotowany przez siusa jako 0). Sędziowie zareagowali prawidłowo. Zgodnie z obowiązującymi przepisami nakazali oddanie 61. strzału, pozostawiając czas na przeprowadzenie całej procedury. Zapytali zawodników na stanowiskach 38, 39 czy to nie ich strzał. Zawodnicy odpowiedzieli, że nie. Zawodnik na st. 41 nie mógł oddać tego strzału, bo tarczę zasłaniały słupy. Stanowiska 42 itd były puste.
W tej sytuacji sędziowie pod nadzorem DT rozpoczęli dalszą procedurę. Tu muszę podkreślić, że obowiązuje przepis:

6.11.8.7 Jeśli sędzia stanowiskowy nie może stwierdzić ponad wszelką wątpliwość, że strzelec nie oddał kwestionowanego strzału (strzałów), strzał (strzały) musi być zaliczony strzelcowi i tak zarejestrowany.

Tak więc oczywistym jest, że sędziowie zaczęli szukać dowodu na NIEoddanie tego strzału przez zawodnika na 40 stanowisku.

Zrobiono wydruki (LOG-prints) na stanowiskach 38, 39, 40. U Andrzeja Burdy widniał strzał 2:
1. 10,
2. 0,
3. 10,
itd.

Zgodnie z wytycznymi ISSF przy takiej analizie należy uwzględnić czas oddania strzału. Strzał 2. został oddany w 10 sek. po strzale 1. Gdyby został oddany w czasie poniżej 5 sek. sprawa byłaby oczywista. Ale niestety 10 sek. to idealny czas na załadowanie karabinu i położenie ręki na uchwycie pistoletowym, a wtedy... Tak więc to nie dało rozstrzygnięcia. Wydruki ze stanowisk 38 39 nie były czasowo zsynchronizowane z innymi, były więc bezużyteczne.

Dokonaliśmy więc pomiaru położenia w poziomie przestrzeliny w ekranie i na tarczy bliźniaczej. Z dokładnością do 1 mm była taka sama, co znów nie dało podstaw do uznania, że był to strzał obcy. Na wszelki wypadek poprosiliśmy o oddanie dwóch dodatkowych strzałów (oczywiście nie przez samych zawodników, tylko testowo) ze stanowisk 39 i 38. Gdyby odchylenie było widoczne, byłby to dowód na oddanie strzału przez Andrzeja Burdę, ale okazało się, że przesunięcie też jest niemierzalne (50m odl. a odl. między ekranem i bliźniakiem zaledwie ok. 12 cm), więc znów nie można było rozstrzygnąć tej kwestii.

Ponieważ Andrzej Burda miał taki ciekawy system lunety (malutka kamera HD podłączona do lunety) i nagrywał widok taśmy cały czas poprosiłem o odtworzenie nagrania - po głośności kwestionowanego strzału poznalibyśmy czy to strzał ze stanowiska 40. czy też z dalszych. Niestety zawodnik odpowiedział, że nagrywał bez dźwięku.

Nie pozostało nam nic innego, jak uznać zgodnie z zacytowanym przepisem 0 na st. 40.

Andrzej Burda złożył protest, ale musiał być w tej sytuacji odrzucony. Dla porządku dodam jeszcze, że na podstawie przepisu: 6.15.4.2.3 w takim przypadku nie jest pobierana opłata za protest oraz nie są odejmowane 2 pkt.

Mam też kilka wniosków, które ta sytuacja wskazała, ale to w kolejnych wypowiedziach...

No tak padły słowa na które czekałem."niesmak","bezsilność".Atmosfera wokół Andrzeja zgestała,jeśli ktoś strzelił przypadkiem,i nieprzyznał się do tego,to jest tylko zwykłym tchórzem,natomias jeśli było to celowe,noo to jest to "nastajaszczaja" kanalia.Niestety nic nikomu nie udowodniono,nie można "wyrwać chwasta".Andrzej poległ zgodnie z przepisami(absolutnie bez złośliwości w stronę sędziów).O Andrzeja jestem spokojny,silna konstrukcja psychiczna pozwoli mu otrząsnąć się z tego brudu.Natomiast perspektywa krwawej łażni,jaką nam zgotuje w Bydgoszczy spędza mi sen z powiek.SZACUN JĘDREK.WIELKI SZACUN.Od Ciebie dostać po porach to nie wstyd.

..no ładnie ,ładnie..przed Andrzejem pękasz a o mnie zapominasz? :angry:To ja ci urządzę jeszcze krwawszą łaźnię łącznie z dwoma "0" ..przed Andrzejem chylę czoła ale tanio skóry nie sprzedam..zwłaszcza ,że gruba a pogoda nie rozpieszcza..

Jestem jak mój przedmówca za dożywotnią dyskwalifikacją w przypadku stwierdzenia ,że ktoś działał celowo . Tutaj zaistniały pewne podejrzenia ale nie do końca szczęśliwie założono bliźniaki. W sporym stopniu utrudniło to sędziom wskazanie winnego niemniej pewne sugestie pozostały.

Zaraz tam "pękasz".Tak sobie napisałem.Żeby Jędrusia na duchu podnieść,bo odniosłem wrażenie,że chce sobie brzuch otworzyć,jak na wojownika przystało ;)Wrotek